Że co? Bajań starego człowieka chcecie słuchać? To już nic lepszego do roboty się nie znalazło? No jak chcecie. Ale o czym mam opowiadać? O pięknych elfach? Przecież to zdrajcy i nikczemnicy, przodem do takiego staniesz to szablą zaszlachtuje, tyłem, a sztylet w plecy wbije. O szlachetnych orkach? Tylko dopóty go nie zdenerwujesz, bo wtedy głowę z ramion Ci zdejmie. O twardych krasnoludach? No twardych, fakt, lepszego pocisku do katapulty nie znajdziesz. Mur rozwali, a i jeszcze kogoś wewnątrz usiecze. O sprytnych niziołkach? Taki to Ci sakiewkę podprowadzi, a i jeszcze przekonywać będzie, że w dobrej wierze. I uwierzysz. O ciekawskich gnomach? Jak jakiegoś zobaczysz, to cud istny będzie. Wolą u siebie na wyspach siedzieć i maszyny składać, co ogniem plują i inne diabelstwa robią.


Skoro tak koniecznie chcesz historii posłuchać, to opowiem Ci jak się to zaczęło wszystko. Dlaczego świat wygląda jak wygląda, czym elfy zasłużyły na naszą nienawiść, co było przyczyną wojen i kataklizmów, jak powstały legendy i wiele innych rzeczy. Skąd to wiem wszystko? To nieistotne, siedźcie jeno i słuchajcie. Ale najpierw coś do picia przynieście, bo w gardle sucho.

wtorek, 3 czerwca 2008

Niezrodzony łotr Vyrik

Kolejny z "potomków" Hekstosa.

Podczas najczarniejszej z nocy Hekstos w magicznym kręgu rozlał miksturę z jadu pająków i krwi uwięzionego Grandiriova, rozkruszył grudkę węgla oraz na samym środku umieścił amulet wykonany z kości, kłów oraz pazurów pantery. Smugi mroku oraz mikstury oplotły amulet, by po chwili rozrosnąć się w żywe ciało. Drugi z niezrodzonych został nazwany Vyirik, co oznacza cień.

Vyrik mimo niepozornego wyglądu, już od pierwszego spojrzenia budził niepokój. Był niski i szczupły, zdawał się też częściowo nierealny. Ciemne, krótkie włosy i szara cera zlewała się z otoczeniem.

Vyrik rzadko kiedy pozostawał widoczny dla kogokolwiek. Nadzwyczaj szybki i zwinny mógł dostać się w każde miejsce, zaś jego natura pozwalała mu zniknąć z oczu, nawet gdy znajdował się pod uważna obserwacją.

Zaginięcie ostrza bogów, Geriniona, było właśnie sprawką Cienia. Często też toważyszył Ord'Aghganowi pomagając mu dostać się w pobliże jego ofiar.

Nie wiadomo, co stało się z Vyrikiem po uwięzieniu Hekstosa. Może uciekł podobnie jak większość Niezrodzonych, może zaś czai się gdzieś pośród bogów powoli wprowadzając w życie swe niecne plany.

Brak komentarzy: