Że co? Bajań starego człowieka chcecie słuchać? To już nic lepszego do roboty się nie znalazło? No jak chcecie. Ale o czym mam opowiadać? O pięknych elfach? Przecież to zdrajcy i nikczemnicy, przodem do takiego staniesz to szablą zaszlachtuje, tyłem, a sztylet w plecy wbije. O szlachetnych orkach? Tylko dopóty go nie zdenerwujesz, bo wtedy głowę z ramion Ci zdejmie. O twardych krasnoludach? No twardych, fakt, lepszego pocisku do katapulty nie znajdziesz. Mur rozwali, a i jeszcze kogoś wewnątrz usiecze. O sprytnych niziołkach? Taki to Ci sakiewkę podprowadzi, a i jeszcze przekonywać będzie, że w dobrej wierze. I uwierzysz. O ciekawskich gnomach? Jak jakiegoś zobaczysz, to cud istny będzie. Wolą u siebie na wyspach siedzieć i maszyny składać, co ogniem plują i inne diabelstwa robią.


Skoro tak koniecznie chcesz historii posłuchać, to opowiem Ci jak się to zaczęło wszystko. Dlaczego świat wygląda jak wygląda, czym elfy zasłużyły na naszą nienawiść, co było przyczyną wojen i kataklizmów, jak powstały legendy i wiele innych rzeczy. Skąd to wiem wszystko? To nieistotne, siedźcie jeno i słuchajcie. Ale najpierw coś do picia przynieście, bo w gardle sucho.

piątek, 4 września 2009

Niziołki

Niziołki są wyjątkową rasą na Leirze. Przytoczę rozmowę przeprowadzoną przeze mnie z jednym z tych zacnych maluchów na temat ich samych.

"My wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni. Jeśli wystarczająco długo poszukać w rodzinnym drzewie to każdy niziołek znajdzie z innym wspólnych przodków i krewnych. Rodzina jest dla nas bardzo ważna i nawet najdalszego kuzyna traktujemy jak brata.

Ostatnio wiele razy słyszałem jak ludzie gadają coś o ciężkich czasach i podłym świecie. Kto by pomyślał? Trudno przecież o większe bzdury. Świat jest przecież strasznie ciekawy i bardzo ładny, pełen dziwów i cudów, które tylko czekają na dzielnego niziołka, żeby je zobaczył. Bardzo interesuje nas wszystko co ciekawe i niezwykłe, a pozostałe rzeczy tylko odrobinę mniej. Czasem ciężko skupić się przez natłok ciekawych rzeczy.

Każdy niziołek jest kolekcjonerem. Zbieramy ciekawe i ładne przedmioty, znajdujemy je często w zupełnie niespodziewanych miejscach gdzie nikt inny nie zwraca na nie uwagi. Cóż, może to tylko my jesteśmy nadzwyczaj spostrzegawczy.

Kolejnymi z naszych zalet są życzliwość i chęć niesienia pomocy. Bardzo często znajdujemy zagubione przez innych przedmioty. Luzie są strasznie roztargnieni. Zostawiają swoje rzeczy na pastwę złodziei i gdyby nie nasza pomoc straciliby niechybnie cały dobytek. Przecież pozostawiona na wierzchu sakiewka tylko czeka na jakiegoś rabusia, więc nam pomocnym niziołkom nie pozostaje nic innego jak tylko ją zabrać i zwrócić właścicielowi, nim jakiś wredny złodziej zdąży ją ukraść. Czasem co prawda zapomnimy czegoś oddać, ale to przecież wystarczy się upomnieć, nie jesteśmy złodziejami!

Uwielbiamy opowieści, tak słuchać jak i opowiadać. W opowieściach można usłyszeć i dowiedzieć się wielu bardzo ciekawych rzeczy. Opowieści zaś najlepiej się słucha przy sutym posiłku, kuflu piwa i dobrej zabawie. Lubimy zabawy ta samo jak opowieści, a najbardziej oba na raz. Koniecznie z dobrym posiłkiem, bo głodny niziołek to smutny niziołek.

Lubimy krasnoludy. Są tylko trochę wyższe od nas, mają fajne brody, duże nosy i nie lubią jak się dotyka ich toporów i są strasznie poważni. Za to mają dużo jedzenia i pyszny miód. Nie rozumiem tylko dlaczego tak lubią się bić, przecież nie ma w tym nic ciekawego, po wszystkim tylko wszystko boli. O ile ma co boleć.

Lubimy też orków. Są strasznie wielcy i mają duże zęby, dużo się śmieją i potrafią się bawić. Ta jak my lubią uczty i długie opowieści i nie złoszczą się tak jak inni, jak się coś od nich pożyczy. Niestety dużo się biją.

O elfach nie wiemy za dużo, ale raczej są dziwne. Ich powitanie jest nietypowe, bo zazwyczaj jak do nich pomachamy to strzelają. Za to mają fajne uszy.

Ludzie są bardzo różni. Ciężko opisać ich wszystkich, ale zawsze jest z nimi ciekawie.

Lubimy gobliny. Są naszego wzrostu tylko całe zielone, gadają co prawda trochę bez sensu, ale zawsze wokół nich jest pełno ciekawych rzeczy, które zawsze wydają dziwne dźwięki, czasem świecą, a czasem robią wielkie bum!

Gnoma widziałem tylko jednego, ale bardzo go lubię. Bardzo dużo mówił. Nie zrozumiałem z tego prawie nic, ale i tak było fajnie. Zgubił ciekawe okulary, będę musiał mu je kiedyś oddać."

wtorek, 24 marca 2009

Smoki

Na temat tych istot krąży po świecie wiele legend. Niestety, lub może na szczęście nie jesteśmy w stanie przyrównać ich do prawdziwego stanu rzeczy. Co do jednego wszystkie podania są zgodne: Smoki zniknęły z tego świata podczas rozdzielenia i od tego czasu nikt ich więcej nie widział.

Wiedza o pochodzeniu smoków jest bardzo niepewna, powstało wiele teorii dotyczących tego tematu, lecz tylko niektóre cieszą się większą popularnością wśród uczonych. Nie zdradzając moich własnych podejrzeń przedstawię kilka najbardziej prawdopodobnych.

Jak wiadomo elfy zostały stworzone by sprawować pieczę nad Leirą. Pierwsza teoria głosi, że bogowie nie ufali całkowicie swym pierworodnym. Stworzyli pierwsze smoki mające pilnować i doradzać elfom. Smoki jako istoty niemal całkowicie magiczne przybierały różne formy i kształty, potrafiły nimi również niemal dowolnie manipulować, przybierając chociażby postaci elfów i żyjąc w ich społeczności. Niektórzy mówią nawet, że pierwszą splugawioną przez Hekstosa istotą był właśnie smok i dzięki niemu uwięziony bóg zyskał sobie wielu popleczników pośród elfów, co jeszcze bardziej rozszerzało jego niecny wpływ.

Wedle drugiej teorii smoki wywodzą się spośród pradawnych. w dawnych czasach, gdy jeden z elfów osiągał wielką dojrzałość i mądrość, oraz olbrzymią wiedzę i doświadczenie, mógł poddać się magicznemu rytuałowi. Często w jego odprawieniu pomagali mu rodzina i przyjaciele, a całe zdarzenie przypominało wielka uroczystość. Po zakończonym rytuale elf przemieniał się w smoka, magiczną istotę odzwierciedlającą jego charakter i talenty. Przemiana była nieodwracalna, lecz nowopowstały smok mógł pozostać wśród pobratymców.

Zwolennicy ostatniej teorii twierdzą, że smoki postały jako wynik eksperymentów prowadzonych przez elfickich magów. Czarownicy próbowali nadać magiczną formę emocjom oraz cechom charakteru. Powstałe w ten sposób istoty odzwierciedlały mądrość, spokój, waleczność, odwagę, miłość, lecz także nienawiść i okrucieństwo.

Podział magii - wstęp

Dzięki Strumieniom magii siła ta nie zniknęła całkowicie z powierzchni Leiry. Magowie całego kontynentu przez długie lata zajmowali się badaniem magii oraz talentów pozwalających na jej korzystanie. Jak okazało się dość szybko, różni magowie przejawiali odmienne talenty, pozwalające im skuteczniej wywoływać podobne efekty. Na tej podstawie postanowiono podzielić magię na kilka grup. Tak więc w zależności od wywoływanych efektów, obszaru wpływu czy też źródła energii, powstał następujący podział magii:

1. Nekromancja
* Biała
* Czarna

2. Kontrola energii
* Elementalna
- Ognia
- Powietrza
- Wody
- Ziemi
* Mocy

3. Transmutacja
* Organizmów
* Przedmiotów
* Otoczenia

4. Iluzje
* Obrazu
* Dźwięku
* Zapachu
* Smaku
* Dotyku

5. Przemiany
* Organizmów
* Przedmiotów
* Otoczenia

6. Przyzywanie
* Organizmów
* Przedmiotów
* Energii

7. Demonologia
* Przyzywanie
* Kontrola energii

Każda z tych dziedzin zostanie opisana w osobnych notkach.

piątek, 10 października 2008

Elfy

Przyszedł czas by spojrzeć na sprawę oczami kogoś z przeciwnej strony barykady.

"Pozostał z nas jedynie marny cień tego, kim byliśmy przed wiekami. Potargany strzęp dawnej świetności i chwały. Żyjemy wśród popiołów minionej potęgi, pozbawieni sił by cokolwiek zmienić. Zrozpaczeni i bezradni.

Pozostałem jednym z nielicznych, którzy pamiętają złote wieki naszej rasy, złote wieki całej Leiry. Z bólem wspominam wspaniałe miasta, błyszczące we wschodzącym słońcu wysokie, smukłe wieże. Wielkie, wielopoziomowe ogrody, których urokiem można było zachwycać się całymi miesiącami i wciąż nie miało się dość. Majestatyczne posągi i fontanny niczym klejnoty błyszczały na każdym placu. Cały świat znajdował się w naszym władaniu, wszystkie jego elementy i ukształtowaliśmy je wedle naszej woli, by stworzyć cud. Taka była nasza nagroda za wykonywanie boskiego planu.

Z jeszcze większym żalem wracam myślami do naszych dawnych towarzyszy, przyjaciół. Szlachetne centaury, beztroscy Irydzi, silni Kardowie i wielu innych. Jak również inne rasy, które swym majestatem, choć dzikie, budziły nasz zachwyt.

Straciliśmy to wszystko. W jednej, krótkiej chwili.

Na Leirze pojawili się przybysze i zniweczyli wszystkie nasze starania. Zaprzepaścili jedyną szansę unicestwienia słabego wtedy okrutnego boga Hekstosa. Zjawili się w samym środku bitwy i swą nieczystą magią wywołali eksplozję, która przetrzebiła nasz lud. Nie był to jednak koniec szkód. Wywołany przez przybyszów kataklizm oswobodził Hekstosa i wyssał z naszego świata niemal całą magię, odbierając nam najpotężniejsze narzędzie i szansę na naprawienie poczynionych szkód.

Zdziesiątkowani i osłabieni wróciliśmy do naszych domów tylko po to, by zastać miasta leżące w gruzach. Podtrzymująca je magia również została wyssana, niszcząc nasze domostwa i odbierając nam dach nad głową. Zrozpaczeni skryliśmy się w lasach, szukając schronienia wśród potężnych drzew.

Tymczasem przybysze zajęli opuszczone przez nas tereny. Na fundamentach naszych miast wybudowali własne osady, bezlitośnie zgarniając kolejne obszary naszej sponiewieranej kataklizmem ojczyzny. Nie byliśmy się w stanie im przeciwstawić.

Czekały nas tylko ruiny i wszechobecna pustka. Wszystkie dawne rasy, z którymi dzieliliśmy nasze długie żywota, zniknęły nie pozostawiając po sobie nawet najmniejszego śladu. Na nic zdały się nasze krzyki i łzy. Nie dane nam było już więcej ich zobaczyć.

Z nieustanną pustką w duszy zabraliśmy się do odbudowywania naszej cywilizacji, powoli podnosiliśmy się z klęczek. Nie było to jednak proste. Pozbawieni naszej magii musieliśmy prowadzić iście barbarzyński żywot. Przełknęliśmy jednak naszą dumę, przetrwanie było najważniejsze. Musieliśmy przetrwać, by pewnego dnia odzyskać należne nam miejsce, odbudować, co zostało zrujnowane, uzdrowić, co doznało krzywdy. Przywrócenie dawnego porządku stało się naszym jedynym celem. Rozpoczęliśmy powolną, mozolną wędrówkę ku dawnej chwale.

Minęły setki lat, zaś nasz cel nie wydawał się nawet odrobinę bliższy realizacji.

Dopiero niedawno w ciemności rozgorzał płomyk nadziei. Wszyscy to poczuliśmy. Nadchodzą zmiany, ogromne i nieuniknione. I zbliżą się czas naszego odrodzenia.
Wysoki kapłan Veliura, El'lindr Allianidri"

środa, 8 października 2008

Orkowie

Wszystkich chcących zagrać postaciom z rasy orków zapraszam do lektury poniższego pisma jednego z ichniejszych uczonych.

"Przez setki lat naród orków zamieszkiwał niegościnne tereny Kha'Zhary. Tamtejszy zimny klimat i koczowniczy tryb życia oraz częste potyczki z parszywymi elfami z Ail'Razy zahartowały nas na silnych i wytrwałych wojowników. Lecz nawet mimo to ostatni najazd leśniaków okazał się dla nas druzgoczący. Całe nasze siły nie były w stanie przeciwstawić się inwazji. Nasza ojczyzna została podbita.

Części z nas udało się zbiec i teraz ukrywamy się lub przebywamy wśród ludzi i krasnoludów przygotowując się do pomsty. Niewielkie oddziały wciąż nękają obozy elfów prowadząc walkę partyzancką. Największy z nich i najlepiej zorganizowany jest dowodzony przez młodego szamana Zharan'Adaka, co w języku ludzi oznacza Zimowego Łowcę. Wraz ze swymi pobratymcami bez wytchnienia gnębią elfów.

Jak wynika ze słów ocalałych, celem leśniaków było nie tylko podbicie Kha'Zhary. Plugawe elfy wyraźnie szukają czegoś, nie wahają się nawet grabić umarłych, hienie syny. Wciąż jednak nie wiemy, czego tak bardzo pożądają.

O nas samych w zasadzie niewiele jest do powiedzenia. Jesteśmy prostym ludem, nie wymagamy od życia wiele. Potrafimy sobie radzić w trudnych warunkach naszej ojczyzny niemałą siłą ramion i dzięki wsparciu duchów. Przeciętny ork mierzy ponad 180 cm wzrostu, jest mocno zbudowany i ma szary odcień skóry. Jesteśmy utalentowani w obrabianiu metali, wykonujemy świetne pancerze i broń oraz niemającą sobie równych biżuterię.

Mówi się, że jesteśmy bardzo zapalczywi. Jak w większości opowieści i w tej jest ziarno prawdy. Niemal przez cały czas podróżujemy, przenosimy się z miejsca na miejsce nie pozostając nigdzie na zbyt długo. Słyniemy z gościnności i uważamy za nasz obowiązek pomóc w słusznej sprawie, poświęcenie dla niej jest największym zaszczytem jaki może spotkać orka. Cenimy odwagę i szlachetność, potrafimy szybko podejmować decyzje.

Już od wczesnej młodości jesteśmy samodzielni i potrafimy poradzić sobie w trudnych sytuacjach. Młodzi orkowie bardzo często opuszczają swoją rodzinę by wyruszyć w drogę i wrócić w przyszłości, choć i starszym zdarzają się nawet długie wyprawy.

Szydzimy z tchórzostwa i niezdecydowania, gardzimy zazdrością i żądzą posiadania władzy czy majątków. Nie rozumiemy również jak inne rasy mogą gardzić duchami natury lub wręcz w nie nie wierzyć.

Co do innych ras.

Bardzo szanujemy zapał i wytrwałość ludzi. Martwi nas jednak, że wielu z nich bardzo pociąga pragnienie władzy czy bogactwa, często również ich pobudki pozostawiają wiele do życzenia. Choć trafiają się również osobniki szlachetne i prawe, godne niemal miana orka.

Krasnoludy są do nas podobne pod wieloma względami, jednak zdecydowanie zbyt statyczne. Brakuje im zdecydowania, nie potrafią podejmować decyzji. Zawsze długo zastanawiają się nad każdym krokiem przez co marnują wiele szans, które stają na ich drodze.

Naszą głęboką nienawiść już dawno zyskały sobie parszywe elfy i przez wiele lat wciąż dają nam kolejne ku niej powody. Są tchórzliwe i niehonorowe, brutalne i sadystyczne. Zawsze gotowe do zdrady. Świat byłby lepszy bez tych niegodziwych leśniaków.

Niziołki są bardzo nam bliskie. Wielu z nich mieszka wraz z nami, lecz jeszcze częściej niż my wyruszają w drogę. Rzadko wracają do tej samej wioski, lecz na ich miejsce przybywają inni. Nie potrafią usiedzieć długo w jednym miejscu. Stan posiadania nie ma dla nich większego znaczenia, są zawsze wesołe i niezwykle ciekawskie. Wprowadzają wiele życia w trudną codzienność.

Na terenie Kha'Zhary było również całkiem sporo wiosek zamieszkanych przez gobliny. Te niskie stworzenia są dość ekscentryczne i ciężko zrozumieć ich pobudki. Mają bardzo nietypowe pomysły, jednak ich wynalazki bywają bardzo przydatne.

Gnoma spotkałem tylko raz. Przybył do Kha'Zhary i strasznie zainteresował się śniegiem. Zdaje się, że nigdy wcześniej go nie widział. Później gadał tak szybko, że nikt z nas nie był w stanie zrozumieć choćby słowa. W końcu podczas jednej z wypraw w góry porwała go lawina, gdy krzyczał zadowolony z jakiegoś znaleziska."
Gardon'Herd czyli Stary Niedźwiedź

niedziela, 28 września 2008

Krasnoludy

Jak już wspominałem, chcąc jak najlepiej odegrać daną rasę, dobrze jest zapoznać się z jej opisem, a po zapoznaniu się z jego treścią pomyśleć, jaka powinna być nasza upragniona postać. Zacznijmy od krasnoludów. Oddajmy jednak w te sprawie głos większemu znawcy tematu, jednocześnie przedstawicielowi tej szacownej rasy

"Jak zapewne wiesz, znaczna większość krasnoludów zamieszkuje wnętrza gór Leiry. Nasze największe miasta znajdują się w górach krwawych, zaś głównym z nich jest Frostar, metropolia zbudowana wraz z ludźmi, zajmująca olbrzymie terytorium tak na ziemi jak i pod nią. Każde z naszych miast jest jednocześnie twierdzą, w której bronić możemy się przed wrogiem w nieskończoność.

Drugim co do wielkości skupiskiem naszego ludu są góry Słoneczne, jednak od pewnego czasu nie docierają do nas żadne wieści od tamtejszych mieszkańców. Coraz bardziej zaczyna nas to niepokoić. Zwłaszcza, że ostatnia wysłana tam grupa powinna wrócić ponad dekadzień temu.

Podobnie ma się sytuacja w górach Jaszczurzych. Tam jednak powód braku wieści jest znany. Zdradziecki atak parszywych elfów na Kha'Zharę zmusił naszych braci do zamknięcia bram. Z rzadka jedynie jakiś goniec wymyka się elfickim oddziałom i przybywa z nowinami. Te bynajmniej nie są tak dobre jakbyśmy sobie tego życzyli. Dodatkowo krążą plotki, iż drzewoluby nie są jedynym niebezpieczeństwem zagrażającym tamtejszym krasnoludom.

Sytuacja w górach Wartowniczych jest znacznie lepsza, choć ostatnimi czasy Asteronianie coraz niehcętniej handlują z naszymi kupcami. Przyczyny tak nagłego pogorszenia wzajemnych stosunków nie są znane.

Ostatnimi czasy coraz częsciej mówi się o zaskakujących właściwościach wydobywanej przez nas rudy, nawet tej pochodzącej ze starych złóż, które nie przejawiały żadnych dziwnych cech.

Co zaś się tyczy samych krasnoludów, słusznie uważa się nas za lud twardy i dobrze zahartowany do ciężkiej pracy. Trud i znój nam nie straszny. Choć rzadko osiągamy więcej niż 120 cm wzrostu, jesteśmy barczyści i możemy pochwalić się także niemałą krzepą oraz naturalnymi talentami rzemieślniczymi, zwłaszcza w dziedzinie kamieniarstwa i metalurgii. Broń i pancerze wykonane przez krzasnoludzkich mistrzów nie mają sobie równych na całym kontynencie, nawet wśród orków. Mocne są również nasze głowy, nawet niezaprawieni w tej dziedzinie krasnoludowie mogą śmiało stawać w szranki z najwytrwalszymi ludźmi.

Warto tez wspomniec o przysłowiowym wręcz krasnoludzkim rozsądku. Rzadko zdarza się, byśmy byli w gorącej wodzie kompani. Podobnie dobrze znana jest nasza stateczność i wielka waga, jaką przywiązujemy do spraw rodziny i klanu. Jesteśmy rzeczowi i bezpośredni, do subtelności czy innych intryg czujemy głęboka pogardę. Jesteśmy uparci, ponad zaś wszystko cenimy honor, odwagę, lojalnośc i zaufanie. Zaś by uzyskać ze strony krasnoluda to ostatnie bynajmniej nie jest łatwo, podobnie jak o szacunek i przyjaźń kogoś z naszego ludu. Jednak raz zdobyte pozostają takowe na wieki.

Ze względu na wielkie przywiązanie do rodziny, rzadko wyruszamy w dalszą drogę, nie wspominając już o opuszczeniu na stałe rodzinnego miasta.

Oczywiście chlubą każdego krasnoluda jest gęsta i dłaga broda oraz wąsy.

Brzydzimy się i szczerze nienawidzimy kłamstwa oraz zdrady, gardzimy zawiścią, tepimy tchurzostwo i zabobony.

Warte wspomnienia sa również nasze poglądy na temat innych ras zamieszkujących Leirę.

Nasz stosunek do ludzi jest niepewny. Szanujemy ich za odwagę i zdolność do poświęcenia, jednak zbyt wiele w nich zapalczywości. Powinni częsciej zastanawiać się nad własnymi czynami, a na pewno wyszłoby im to na lepsze. Poza tym trzeba przytemperować ich arogancję, która czasem bywa strasznie irytująca.

Na nasz wielki szacunek zasłużyli orkowie i przyznaję to, mimo długoletnich waśni między naszymi rasami. Podobnie jak my są silni i wytrwali, cenią sobie honor i odwagę, jednak ich krótkowzrocznośc i gorący temperament bardzo ich osłabiają.

Co się zaś tyczy elfów. Te pieprzone dzrzewoluby to podli zdrajcy, niegodne zaufania łotry i mordercy. Brak im honoru, zaś przepełnia nienawiść. Dobry elf to martwy elf.

Niziołki. Ehhh... Choć sam nie zliczę ile to już razy chciałem własnoręcznie udusić jednego z tych pokurczów za ich zbyt długi język, niewyparzoną gembę i lepkie rączki. Zawsze jednak powstrzymywała mnie niewinna szczerość tego ludu. Przy ogromnej dozie cierpliwości da się ich polubić.

Jeśli chodzi o gobliny mogę powiedzieć tylko jedno. One są całkowicie pozbawione zdrowego rozsądku. Szaleństwo jest chyba ich sztandarową cechą. Nie ma dnia, żeby w ich wiosce coś nie eksplodowało.

No i zostały jeszcze gnomy. Przez cały mój żywot widziałem może ze trzy, a żyję na tym świecie już niemal czterysta lat. Zainteresowane absolutnie wszystkim to w jakikolwiek sposób skojarzy im się z techniką, poza tym mogą gadać bez przerwy przez cały dzień i to tak, że ani słowo nie będzie zrozumiałe."
Grandal syn Runga Marmurowego

sobota, 23 sierpnia 2008

Współczesność - Wstęp

Nadszedł czas by naskrobać coś specjalnie dla graczy. Nie muszę chyba wspominać, że prowadzący tym bardziej powinien orientować się w zawartej tam wiedzy.

Każdy chcący wcielić się w postać zamieszkującą Leirę wciela się w jedną z ras, których lista znajduje się na końcu tego posta. W kolejnych będą one dokładnie opisane tak, by gracz mógł jak najlepiej wczuć się w swoją postać. Znajdą się tam ich cechy fizyczne jak i mentalne, sposób myślenia, kierujące nimi motywacje oraz poglądy na tematy dotyczące innych ras i profesji.

Dalej znajdzie się opis profesji, którymi mogą zajmować się postaci. Te posty zawierać będą najpopularniejsze sposoby jak postać mogła stać się przedstawicielem danej profesji, ich zdanie na przedstawicieli innych zawodów, sposoby szkolenia i wszystko inne co uznam za przydatne dla gracza w odgrywaniu profesji.

Rasy:
1. Krasnoludy
2. Orkowie
3. Elfy
4. Niziołki
5. Gobliny
6. Gnomy

Ludzie jako że są zróżnicowani w zależności od pochodzenia i nie różnią się jakoś znacząco od tych nam znanych, zostaną opisani w dziale o konkretnych obszarach Leiry.

Spis profesji będzie uaktualniany na bieżąco.

Jeśli mi wyjdzie, może nawet zamieszczę jakieś rysunki ;)